Off-topic konny

Pewnie właśnie o oklep. Zależy, kiedy Very Happy

Bo na hucułach z naszej stajni uwielbiam, chociażby kilka minut, np. jak wierzchem odprowadzamy je z pastwiska do odległej kilkaset metrów stajni. Siadamy wtedy bez niczego, sam kantar i uwiąz, czasem po dwie osoby razem i heja kłusikiem albo stępem ;D
Ale mój Koń, Muskat, jest bardzo wykłębiony i rzadko jeżdżę na nim na oklep, a jeżeli już, to krótko... Nie jestem masochistką xD

Post został pochwalony 0 razy

Szczerze mówiąc, nigdy nie jeździłam na oklep.... Chociaż chciałabym spróbować Smile

Post został pochwalony 0 razy

Próbuj... To świetna zabawa...
A odnośnie tego, co napisałaś, ja też bałam się bólu. Ale ostatnio tyle spadam na przeszkodach, że nauczyłam się robić to w miarę bezboleśnie i mimo wszystko ratować się przed upadkiem... Czasem warto zaryzykować xD

Post został pochwalony 0 razy

Naprawdę? To może zacznę troszkę się przełamywać Smile

Post został pochwalony 0 razy

Co do oklepu, po raz pierwszy jeździłam na oklep w tym lecie na obozie. Mieliśmy tam 2 godz oklepu tygodniowo, czyli ja miałam 4. Cóż, zgadzam się, to świetna zabawa Razz

Ale trochę bolesna. Pamiętam na jednym Wielkopolaku- imieniem Hopek- który miał strasznie wybijający kłus, choć kręgosłup wygodny. Na koniec końców z niego spadłam, ale było dobrze. Bardzo się cieszę, że miałam szansę jeździć na oklep, poniewać to ważna umiejętność. Natomiast na Zaspie, kiedy jechałam na oklep..O Boże, to było straszne. Mieliśmy galop. Byłam tak przerażona, że ledwo się nia niej utrymałam. Nie chodzi o to, że galop- sam galop to pestka, wygodniejszy od kłusa. Najgorsze jest to że Zaspa uwielbia galopować i się ścigać. Dlatego zawsze jedzie za jakimś koniem, bo by poniosła.Ale zaczęła ścigać się z Korsą. Gdybym miała siodło, uratowałabym sytuację, ale takto instruktorka kazała od razu przejść do kłusa, co nie było łatwe.

Post został pochwalony 0 razy

Ja w życiu nie zapomnę, jak moja koleżanka pojechała zimą na oklep w teren i jej Koń mocno się poślizgnął... Gdyby miała siodło, "wyciągnęłaby" go wodzą do góry, ale niestety zaliczyła piękną glebę razem z Koniem xD

Post został pochwalony 0 razy

Na oklep w teren? Przecież to:
a) niebezpieczne
b) co to za zwariowany pomysł? xD
c) Moja instruktorka przenidy nie puściłaby kogokolwiek, nawet siebie na oklep w teren.

Ale to w sumie zależy od odwagi i cóż...Chęci i stopnia zwiarowiania Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

a) Niebezpieczne? Dlaczego? Proszę Cię, przecież to normalne! W pewnym stopniu zaawansowania tereny na oklep są wręcz wskazane.
b) Żaden zwariowany. Bo jak pojedziesz pławić Konie latem? A zimą nie ma cieplejszego siedzenia niż Koński grzbiet.
c) To dziwną masz instruktorkę, albo dziwne tereny^^
I mówię, to żadna odwaga... Też bywałam w terenach na oklep.

Post został pochwalony 0 razy

Moja instruktorka zaraziła nas uważaniem, że to niebezpieczne, ze wzgędu na:
-Jeśli Koń poniesie, będziesz miała mniejsze szanse na trzymanie się
-Mniejsza ,,władza" nad Koniem
-I ogólnie.
Być może zaraz powiesz, że jak ktoś umie jeździć to zawsze panuje nad koniem i utrzyma się na grzbiecie. Ale jednak jest trudniej, a i ja mam mniejszy stopień zaawansowania(nie oszukujmy się) ale moja instruktorka też umie jeździć....
A co do pławienia Koni, to owszem, na oklep, ale to się jedzie w siodle, a potem zdejmuje się to siodło i pławi się konie...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abelard dnia Pią 15:23, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

Cooo? Abelard, na pławienie NIGDY nie jeździ się w siodle xD
No nieważne, ja mam swoje zdanie w tej sprawie swoje zdanie, Ty swoje.

A że tak zmienię temat, jutro wybieram się na dwudniowy rajd Konny Smile

Był ktoś kiedyś na takiej imprezie?

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie byłam na żadnym rajdzie, ale teraz wpisałam sobie to w Google, i widzę, że to fajna zabawa Smile

Może kiedyś... Wink

Post został pochwalony 0 razy

Zachęcam

My zrobiliśmy jakieś 150 km w dwa dni, niezły wynik, a i Konie w dobrej kondycji, zniosły to bez problemu.

Post został pochwalony 0 razy

1. Karen, wiem źe PRZENIGDY nie pławi się Koni w siodle, a mi chodzi o to, że dojeżdżamy do rzeczki czy czegoś tam, zdejmujemy siodła i przechodzimy na oklep.

2. Bardzo chciałam iść na rajd konny, ale rodzice mnei nie puścili. Jak ty przekonałaś swoich?

3. Gratuluję, bo rajdy są męczące z tego co wiem. Twoja stajnia organizowała ten rajd?

Post został pochwalony 0 razy

Co do przekonywania rodziców, nie miałam z tym żadnego problemu Smile

Mój ojciec z pewnych względów nie miesza się w moje sprawy, a mama w sumie miała jedno "ale" - żeby Koń wrócił zdrowy.
Poza tym była za, bo wie, że takie wypady posłużą Muskatowi i mnie zarówno kondycyjnie, jak i po prostu... relaksacyjnie, w końcu ile sportu można jeździć?!
A co do ogranizacji, owszem, organizowała go moja kochana stajenka, ale mogli wziąć udział wszyscy, więc jechali też członkowie innych klubów.

Post został pochwalony 0 razy

A jechaliście przez jakie tereny? I z noclegiem, czy bez? I dałabyś jakąś radę? Bo rodzice może za sto lat mnie puszczą...

Post został pochwalony 0 razy